top of page
UNAPoland

Kampania 'Skradzione Zabawki'

W 2019 r. obchodziliśmy 30 rocznicę przyjęcia przez Zgromadzenie Ogólne ONZ Konwencji o prawach dziecka, której Polska była inicjatorem. Wiele dobrego przez ten czas się wydarzyło a sytuacja dzieci na świecie ulega poprawie. m.in dzięki wysiłkom takich organizacji jak UNICEF. Nie znaczy to jednak, że udało się rozwiązać wszystkie problemy - kwestie takie jak 'child labour', 'child marriage', wykluczenie społeczne, życie w skrajnym ubóstwie czy brak dostępu do edukacji nadal dotykają miliony dzieci na świecie; niezależnie od kontynentu.

UNA Poland zorganizowała kampanię informacyjną 'Skradzione Zabawki', której celem było przybliżenie tej jakże skomplikowanej problematyki i pokazanie, że jeszcze wiele jest do zrobienia w kwestiach związanych z prawami dzieci. Poprzez kampanię przybliżyliśmy również działania ONZ na rzecz przeciwdziałania i zapobiegania wcześniej wspomnianych zjawisk, które nie powinny mieć miejsca we współczesnym świecie.

W ramach kampanii organizowanej przez nasz program 'Demokracja i Prawa Człowieka' m.in. specjalny wywiad z Dyrektorem Generalnym UNICEF Poland oraz szereg tematycznych tekstów i publikacji. Zachęcamy do lektury poniżej!

 

Artykuł 1 - Problem ubóstwa dzieci na świecie

Eswatini oczami Karoliny Tulik

W drugiej połowie sierpnia miałam możliwość uczestniczenia w dwutygodniowym programie organizowanym przez United World Colleges w Królestwie eSwatini, którego tematem przewodnim było "Razem dla rozwoju". Dawne Suazi to miejsce, w którym nadal utrzymuje sie skrajne ubóstwo, szokująca nierówność społeczna i skrajne wykluczenie. Podczas trwania kursu mieliśmy okazję stać się skutecznymi i empatycznymi twórcami zmian, a przebywanie w eSwatini i poznanie rzeczywistości kraju rozwijającego sie, w którym 60% społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa, pozwoliło nam na lepsze zrozumienie problemów, z jakimi zmaga się tamtejsza ludność.


Niezwykle istotną częścią programu UWC SC są "Community Stays" , czyli wyjazd w charakterze wolontariatu.Trzy dni spędziłam w obozie dla uchodźców MPAKA. MPAKA Refugee Camp został założony w 1978 roku przez UNHCR. Jeszcze w 1980 roku azyl znalazło tam 20 tysięcy osób. Z czego 8 tysięcy to Mozambijczycy uciekający przed wojną w swojej ojczyźnie. W 2011 roku mieszkało tam 759 osób, ale ta liczba zmniejszyła się do 505 w 2012 roku. Zmiana wynikała z masowej suszy i obaw o żywność w tym regionie. Dzisiaj mieszka tam 500 osób, które pochodzą z okolicznych krajów, w tym, z Angoli, Burundi, Rwandy, Demokratycznej Republiki Konga i Somali. Rząd Suazi stara się pomagać uchodźcom jak najlepiej potrafi. Zapewnia potrzebującym artykuły gospodarstwa domowego, pomaga uzyskać pracę, pomoc medyczną i zapewnia dofinansowanie w celu zapewnienia bezpłatnej edukacji dla dzieci. Oferuje również program żywnościowy, który przez pierwsze trzy miesiące pobytu daje dorosłym możliwość pobieranie dwóch posiłków dziennie. Dzieciom to prawo przysługuje się dłużej, aż do ukończenia dwunastego roku życia. Dwa posiłki dziennie to jednak za mało, aby zaspokoić głód. W szczególności, kiedy do pracy i szkoły mieszkańcy pokonują kilka kilometrów w jedną stronę.

Dzieci od czwartego do szóstego roku życia mogą uczęszczać na zajęcia dla maluchów w przedszkolu mieszczącym się w samym centrum obozu. W czasie pobytu miałam okazję zaprzyjaźnić się z czteroletnią Rhianą, której rodzina w obawie o swoje bezpieczeństwu uciekła z Somalii. Dziewczynka każdego ranka witała mnie nie tylko wspaniałym uśmiechem, ale i swoim wielkim marzeniem.- Jutro idę po raz pierwszy do przedszkola! -mówiła z wielką radością.Ostatniego dnia z ciekawości postanowiłam zapytać mamę kilkulatki kiedy jej córka rozpocznie edukacją przedszkolną.-Jutro raczej nigdy nie nadejdzie. Bo nie mamy pieniędzy na opłacenie czesnego.- odpowiedziała.Roczne czesne za opiekę przedszkolną wynosi E1000 i w Suazi korzysta z niej zaledwie 20% dzieci w wieku przedszkolnym. Życie nie jest sprawiedliwe i nie każdy ma takie same szanse na osiągnięcie sukcesu w przyszłości. Jedno jest pewne edukacja jest niekwestionowaną wartością i nadzieją na lepsze jutro. My, jako osoby mające do niej nieograniczony dostęp powinniśmy odczuwać wdzięczność i uczyć się, aby w przyszłości nabytymi kompetencjami stworzyć świat, w którym nam wszystkim będzie żyło się lepiej.

 

Artykuł  2 - Dziewczynko, wyjdziesz za mnie?

Sonia Andrzejuk o problemie małżeństw nieletnich

Małżeństwa dziecięce są wciąż rażącym problemem w krajach rozwijających się. Obecnie średnio 1 na 5 zamężnych kobiet została wydana za mąż jako dziecko, co sumuje się do 650 milionów kobiet, które zostają częścią związków będąc poniżej 18. roku życia. Statystyki przedwczesnych małżeństw zależą również od regionu. Najgorsza jest sytuacja kobiet w Afryce subsaharyjskiej oraz południowej Azji, natomiast w północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie procent przedwczesnych małżeństw jest zgodny z globalną statystyką, ale wyższy niż we wschodniej Azji bądź wschodniej Europie.   


Małżeństwa dziecięce w 21. wieku

Wydawałoby się, że małżeństwa z nieletnimi to problem już znany i zanikający wraz z postępującym rozwojem i zwiększającym się dostępem do edukacji w krajach mniej rozwiniętych. Alarmujące w tym względzie są wyniki raportu organizacji A Profile of Child Marriage in Africa z listopada 2015 roku, który wskazuje, że do 2050 roku liczba wczesnych małżeństw w Afryce wzrośnie ze 125 milionów do 310 milionów, natomiast obecnie ich odsetek wśród dziewczynek wynosi aż 34 procent. Dodatkowo według UNICEFU prawdopodobieństwo, że dziewczynka mieszkająca w rodzinie o najniższym poziomie dochodów zostanie wydana za mąż jako dziecko jest wciąż tak wysokie jak 25 lat temu. 


Największy postęp w walce z małżeństwami nieletnich dokonał się w Azji Południowej, gdzie odsetek kobiet wydanych tam za mąż przed ukończeniem 18. roku życia zmniejszył się o jedną trzecią (z około 50% do 30%). Polepszenie sytuacji było możliwe dzięki wzrostowi liczby kobiet włączonych do systemu edukacji, akcji rozpowszechniających wiedzę na temat nielegalności dziecięcych małżeństw i ich konsekwencji, a także inwestycjom rządowym. 


Sytuacja kobiet w małżeństwach nieletnich i ich konsekwencje

Wczesne małżeństwa wpływają na niemalże wszystkie aspekty życiowe dziecka. Często zaraz po ślubie dziewczęta zmuszone są do urodzenia potomstwa, co jest głównym powodem śmierci kobiet w wieku 15-19 lat w krajach, w których małżeństwa nieletnich są rozpowszechnione. Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że na świecie każdego roku jest około 16 milionów nastolatek, które zostają matkami. Dodatkowo ryzyko wewnątrzmacicznego obumarcie młodu albo wczesnej śmierci dziecka jest o 50% wyższe dla nieletnich kobiet. Związki nastolatek i ich konsekwencje oprócz fizjologicznego aspektu, czyli nieprzystosowana ciała młodej kobiety do macierzyństwa są również związane z światopoglądem rodzin w których te małżeństwa się odbywają.

Młode kobiety nie mają dostępu do antykoncepcji albo jej stosowanie jest zależne od woli małżonka. Dodatkowo w komunikacie prasowym wydanym w 2013 przez UNICEF, WHO, UN Women i wiele innych organizacji możemy przeczytać, że niektórzy rodzice zmuszający córki do wczesnego małżeństwa gdyż myślą, że zabezpieczy je to przed przemocą seksualną. Wręcz przeciwnie, młode dziewczyny, które wychodzą za mąż przed 18 rokiem życia są narażone na przemoc, w szczególności gdy różnica wieku pomiędzy małżonkiem jest duża, o czym również informuje komunikat. Raporty europejskich organizacji potwierdzają również badania przeprowadzone w krajach, w których problem ten występuje. ICRW5 w Indiach po przeprowadzeniu badania w dwóch regionach (Bihar i Jharkand) dowiodło, że zgłoszeń o przemoc domową było 50% więcej wśród dziewczyn, które wyszły za mąż przed 18. rokiem niż wśród tych, które ukończyły 18 rok życia. 


Walka z problemem

W walce z problemem kluczowe jest uświadamianie rodzin o konsekwencjach przedwczesnych małżeństw, a także angażowanie młodych kobiet w podstawową edukację, szkolenia, warsztaty, które pozwolą im usamodzielnić się i uniezależnić w przypadku opresji nie tylko w małżeństwach przedwczesnych, ale także w tych prawomocnych. Dodatkowo ważne jest wsparcie organizacji pochodzących z krajów rozwiniętym, które często dysponują większymi funduszami, bądź mają większe możliwości finansowania akcji i kampanii przeciwdziałającym niż lokalne organizacje czy rządy. Warto przypomnieć również o akcji duńskiej fundacji BORNEfonden. „Czy mogę prosić Twoją córkę o rękę?” – z takim pytaniem pojawiał się w duńskich domach zamieszkałych przez 12 i 13-latki sympatyczny trzydziestolatek. Drzwi otwierali ojcowie, gdyż matki wiedziały o eksperymencie. Oczywiście możemy wyobrazić sobie oburzenie na ich twarzach na skutek bezpośredniego pytania ze strony nieznajomego mężczyzny. Kontrowersyjne pytanie ma na celu przypomnieć nam, że w wielu krajach dzieci niestety nie mogą liczyć na swoich rodziców i opiekunów w tej kwestii.

 

Artykuł  3 - Prostytucja dziecięca

krótka analiza problemu autorstwa Bartłomieja Sendora

Już za niecały miesiąc minie 30 lat od 20 listopada 1989 r. dnia, w którym podczas 44 sesji Zgromadzenia Ogólnego w Nowym Jorku Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła Konwencję o Prawach Dziecka[1] – uniwersalny międzynarodowy dokument, zainicjowany przez Polskę, a przyjęty przez niemal wszystkie państwa, gwarantujący podstawowy stopień ochrony dla tych którzy najbardziej jej potrzebują. Niespełna 11 lat później został przyjęty protokół dodatkowy dotyczący sprzedaży dzieci, dziecięcej prostytucji oraz dziecięcej pornografii.

Pomimo gwarancji prawa międzynarodowego nadal często zdarza nam się usłyszeć bądź przeczytać tragiczną historię dotyczącą prostytucji wśród najmłodszych. Często zajęci masą własnych spraw nie mamy chwili by zastanowić się nad problemem, który może otaczać także nas, ponieważ często podnosi się, że w mniej lub bardziej jawnej formie, do dziecięcej prostytucji dochodzi w prawie każdym z państw.

Pojęcie dziecięcej prostytucji, jak właściwie je rozumieć?

Zostało ono zdefiniowane w art. 2 protokołu dodatkowego do Konwencji o Prawach dziecka z 25 maja 2000 r. Dokument wyjaśnia, że jest to wykorzystywanie dziecka w czynnościach seksualnych w zamian za pieniądze lub jakąkolwiek inną formę wynagrodzenia (np. jedzenie, ubrania, prezenty).[1]

Zanim przejdziemy do dalszych rozważań warto zwrócić uwagę na fakt, że problem seksualnego wykorzystywania dzieci dotyczy tak samo płci żeńskiej, jak i męskiej. Często przybiera także zorganizowaną formę, a dzieci są wykorzystywane pod okiem alfonsów.

Dlaczego dzieci, a nie dorośli?  

Często powód jest bardziej oczywisty niż mogłoby się nam wydawać. Dzieci są łatwiejsze do wykorzystania, ponieważ mają mniejsze możliwości do obrony.

W wielu krajach powszechne są ciągle wierzenia, że stosunek seksualny z dziewicą zwiększa siły witalne, a także zwiastuje sukces w biznesie. Ponadto powszechne jest tłumaczenie oparte na tym, że stosunek seksualny z nieletnimi dziewiczymi dziećmi chroni przed zakażeniem chorobami przenoszonymi drogami płciowymi, a w niektórych kulturach żywe jest wierzenie, że pomaga on także w leczeniu np. HIV/AIDS.

Często przyczyną są także różnego rodzaju dewiacje, a także chęć spróbowania „czegoś nowego”. W tym zakresie bardzo poważnym problemem jest kwestia seks turystyki nastawionej na wykorzystanie dzieci.


Podłoża problemu, dlaczego do tego dochodzi?

​Ubóstwo

Zgodnie z szacunkami UNICEF od 1982 roku około 30 milionów dzieci padło ofiarami handlu ludźmi. Ponadto Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości szacuje, że rocznie ofiarami handlu ludźmi może padać nawet 2,5 miliona osób. Podnosi się, że nawet około 79% z tych osób będzie wykorzystywane w celach przymusowego świadczenia usług seksualnych. Większość z nich stanowią kobiety, a aż 20% z nich to dzieci.[1] Dzieci padające ofiarami tego procederu często kuszone są wizją lepszego życia, nie zdając sobie sprawy z tego jaki los je czeka. Często jest to czynione pod przymusem.

Pieniądze

Nie jest odkrywczym stwierdzenie, że kwestie związane z „najstarszym zawodem świata” są lukratywnym źródłem dochodu. W krajach rozwijających się perspektywa zarobku kilkunastu euro za jeden stosunek seksualny, w sytuacji, w której średnie dzienne zarobki wynoszą zaledwie kilka euro jest bardzo kusząca.[2]

„Seks dla przetrwania”

W niektórych afrykańskich kulturach kobiety po stracie swoich mężów zmuszone są radzić sobie samemu. Często w zamian za pomoc od innych mężczyzn muszą dać „to coś”[3]. Niestety podobny problem spotyka często dzieci. W przypadku braku środków do życia często zmuszone są one zmuszone do szukania innych możliwości zdobycia koniecznych do przetrwania środków. Szczególnie narażone są na to sieroty. Problem ten dotyczy głównie krajów trzeciego świata, ale w różnych sytuacjach może mieć miejsce także bardzo blisko nas (np. sytuacja powojenna sytuacja w Bośni i Hercegowinie[4]).

Jakie konsekwencje ma dziecięca prostytucja?

Dziecięca prostytucja niesie za sobą wiele negatywnych konsekwencji, zarówno psychicznych, jak i fizycznych. Osoby które padły ofiarą tego procederu często same później stają się alfonsami, bądź w inny sposób są ciągle zaangażowane w to negatywne środowisko. Nawet jeśli komuś uda się uciec z tego fizycznie, często konsekwencjami z którymi ofiary zmagają się przez całe życie są napady agresji, brak zaufania, oraz depresja.


Od strony fizycznej, dzieci od samego początku narażone są tak, na zakażenie chorobami przenoszonymi drogą płciową, takimi jak np. syfilis, czy HIV/AIDS, jak i na inne obrażenia fizyczne, ponieważ bardzo często w parze z wykorzystywaniem seksualnym idą inne formy przemocy fizycznej.


30 lat minęło…, a jak wygląda to w faktach?

  • Nawet 10 milionów dzieci może być ofiarami wykorzystywania seksualnego[1]

  • 40% osób zaangażowanych w prostytucję w Indiach to dzieci, wg. rządowych danych może to być nawet 1,2 miliona osób[2].

  • Dochody z czerpania korzyści z nierządu mogą sięgać nawet 99 miliardów dolarów rocznie.

  • Ofiarami są często osoby szukające ochrony własnego zdrowia i życia[3]

Krótkie podsumowanie – to nie koniec

Zgodnie z tym z czym właśnie się zapoznałeś/zapoznałaś, problem nadal jest naprawdę poważny i palący. Być może w twojej głowie rodzi się pytanie, czy mogę coś zrobić, żeby temu zapobiec? Odpowiedź brzmi tak! Pomimo tego, że serce problemu często jest zlokalizowane tysiące kilometrów od nas istnieje wiele organizacji szerzących wiedzę o problemie, a także działających bezpośrednio w terenie polepszając warunki życiowe dzieci na całym świecie. Podstawą jest edukacja i świadomość istnienia problemu, jeśli udało Ci się dotrzeć do tego momentu, to masz to już za sobą. Teraz działania w praktyce – czas na Ciebie!


83 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page